League of Legends Wiki
League of Legends Wiki
(→‎Cytaty: mini fix)
Nie podano opisu zmian
(Nie pokazano 38 wersji utworzonych przez 10 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
{{Nagłówek bohatera}}
 
 
{{Podsumowanie bohatera|nocats|nostats}}
 
{{Podsumowanie bohatera|nocats|nostats}}
  +
{{Biografia bohatera infoboks
  +
| Bohater = Sivir
  +
| Obraz =
  +
| 1:Skórka = Wojownicza Księżniczka Sivir
  +
| 2:Skórka = Cudowna Sivir
  +
| 3:Skórka = Łowczyni Sivir
  +
| 4:Skórka = Sivir Bandytka
  +
| 5:Skórka = Sivir z PAX
  +
| 6:Skórka = Sivir Śnieżnej Zamieci
  +
| 7:Skórka = Inkwizytorka Sivir
  +
| 8:Skórka = Zwycięska Sivir
  +
| 9:Skórka = Sivir z Neo PAX
  +
| 10:Skórka = Dostawca Pizzy Sivir
  +
| 11:Skórka = Sivir Krwawego Księżyca
  +
| Przydomki = Pani Wojny
  +
| Płeć = Kobieta
  +
| Rasa = Człowiek
 
| Broń = {{ai|Ostrze-Bumerang|Sivir|Chalicar}}
  +
| Miejsce urodzenia = {{gi|Shurima}}
  +
| Przynależność = {{gi|Shurima}}
  +
| Rezydencja = Stolica Shurimy, {{gi|Shurima}}
  +
| Krewni =
  +
*{{tt|Sivunas Alahair|Przodek}}
  +
*{{tt|{{ci|Azir|Omah Azir}}|Przodek}}
  +
| Grupy =
  +
*{{gi|PAX}}
  +
*{{gi|Zimowy Zachwyt}}
  +
*{{gi|Strażnicy}}
  +
*{{gi|Zwycięskie}}
  +
*{{gi|Mistrzowie Kulinarni}}
  +
*{{gi|Krwawy Księżyc}}
  +
| Powiązani = {{ci|Azir}}, {{ci|Nasus}}, {{ci|Taliyah}}
  +
| Linki =
  +
*[https://universe.leagueoflegends.com/pl_PL/champion/sivir/ Uniwersum]
  +
*[https://universe.leagueoflegends.com/pl_PL/story/sivir-color-story/ Woda]
  +
*[https://universe.leagueoflegends.com/pl_PL/story/rg-shurima-story/ Rodowód]
  +
*[https://universe.leagueoflegends.com/pl_PL/story/trial-of-the-masks/ Próba masek]
  +
}}
  +
{{cytat|Pieniądze zapewnią ci pracownika, ale nigdy nie zapewnią lojalności.|{{ci|Sivir}}}}
  +
Sivir jest znaną poszukiwaczką skarbów i przywódczynią najemników, która oferuje swoje usługi na pustyniach {{gi|Shurima|Shurimy}}. Ze swym wysadzanym klejnotami ostrzem wygrała niejedną bitwę dla tych, których stać było na jej usługi. Szczyci się też wieloma sukcesami w odzyskiwaniu zaginionych skarbów ukrytych pod murami imperium. Oczywiście robi to w zamian za niemały udział w zyskach. Teraz, kiedy pradawne siły na nowo trzęsą Shurimą w posadach, Sivir musi wybrać między kolidującymi ze sobą ścieżkami przeznaczenia...
   
== Historia ==
+
== Pani Wojny ==
  +
Sivir od najmłodszych lat uczyła się przetrwania w trudnych warunkach shurimańskiej pustyni. Jej rodzinę zamordowali Kthaonsowie — jedno z najstraszliwszych plemion Bezkresu Sai. Młoda dziewczyna i inne sieroty musiały walczyć o przetrwanie, kradnąc jedzenie z miejscowych targów i przeszukując starożytne ruiny w poszukiwaniu cennych artefaktów na sprzedaż. Dzieci przeciskały się przez tunele i zapomniane krypty, zbierając wszystkie cenne przedmioty, często walcząc ze sobą o najlepsze znaleziska.
<tabber>
 
Nowa historia=
 
[[Plik:Sivir OriginalLoading.jpg|thumb|left]]
 
Gdy mieszkańcy [[Valoran]]u mówią o Pani Wojny, jest tylko jedna osoba, którą mają na myśli. Dzięki połączeniu niezwykłej odwagi, sprawności w walce oraz ambicji, reputacji Sivir jako łowczyni nagród dorównuje tylko zdobyte przez nią bogactwo i sława. Po zdobyciu informacji na temat swojego tajemniczego pochodzenia Sivir musi teraz wybrać między chęcią podążania własną drogą a brzemieniem związanym ze swoim pochodzeniem.
 
   
  +
Sivir pełniła rolę przewodnika po ruinach, jednak rzadko udawało się jej zachować choćby część swoich zdobyczy. Gdy została okradziona przez swoją niedoszłą przyjaciółkę Mhyrę, przysięgła sobie nigdy więcej nie dać się oszukać. Po pewnym czasie dołączyła do grupy najemników pod zwierzchnictwem sławnej Ihy Ziharo. Miała pełnić rolę przewodnika i osobistej asystentki.
Sivir dorastała wśród Nomadów z [[Shurima|Shurimy]], ucząc się rabowania grobowców i ciesząc się swobodnym życiem. Była świetną najemniczką i z łatwością zdobywała bogactwo, popleczników i sławę. Gdy jej sława sięgnęła poza pustynię, zwróciła na siebie uwagę bogaczy z całego Valoranu. Jednym z najbardziej wpływowych klientów okazało się najwyższe dowództwo [[Noxus]]u. Sivir służyła okrutnemu krajowi, nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Współpraca okazała się korzystna do czasu konfliktu z [[Ionia|Ionią]]. Postanowiła nie brać udziału w inwazji i zerwała kontakt.
 
   
  +
Rosnące umiejętności walki pozwoliły Sivir stać się prawą ręką Ihy, jednak szybko zauważyła, że przywódczyni grupy zawsze zagarniała największą część łupu i przypisywała sobie całą chwałę... A przecież to sprytne strategie Sivir prowadziły do wielu zwycięstw. Sivir skrzyknęła innych najemników i postanowiła uderzyć w Ziharo i przejąć jej pozycję. Nie chciała jednak zabijać swojej byłej mentorki. Zostawiła ją samą na pustyni i życzyła jej szczęścia.
Sivir nie była zaskoczona, gdy Noxianie ją odwiedzili. Jednakże zamiast oczekiwanych zabójców złożono jej ofertę. {{ci|Cassiopeia}}, córka jednej z najbardziej wpływowych noxiańskich rodzin, twierdziła, że znalazła miejsce, w którym spoczywa najwspanialszy skrab starożytnej Shurimy. Jedynie, o co prosiła szlachcianka, to eskorta przez doświadczoną łowczyni nagród.
 
   
  +
Przez lata swych działań Sivir i jej najemnicy stali się prawdziwym postrachem. Przyjmowali każde dobrze płatne zlecenie. Jednym z nich było odzyskanie pamiątki poszukiwanej przez patriarchę z Nashramae — ostrza znanego jako {{ai|Ostrze-Bumerang|Sivir|Chalicar}}. Sivir wyruszyła z osobistą strażą władcy na trwające długie miesiące poszukiwania, aż w końcu znalazła ostrze w kształcie krzyża w grobowcu zapomnianego bohatera shurimańskiego imperium.
Jednakże ta ekspedycja przerosła Sivir i Cassiopeię. Starożytny grobowiec nie zawierał skarbu obiecanego przez Cassiopeię ani broni, której pragnęła. Mimo ostrzeżeń Sivir Noxianka otworzyła drzwi zapieczętowanego skarbca, czym sprawiła, że losy Sivir i całej Shurimy zmieniły się na zawsze.
 
   
  +
To był prawdziwy skarb, stworzony w epoce rzemieślników władających wielkim kunsztem i magią. Sivir nie ukrywała zachwytu — żadna broń, którą wcześniej dzierżyła, nie pasowała równie dobrze do jej dłoni. Gdy kapitan straży zażądał zwrócenia broni ich panu, Sivir rzuciła ostrzem, które zakreśliło łuk, skracając przywódcę i trzech stojących za nim żołnierzy o głowę. Musiała wywalczyć sobie drogę wyjścia z grobowca, zostawiając za sobą stos ciał pokonanych wrogów.
{{cytat|To co zaginęło, może zostać odnalezione... i sprzedane.|{{ci|Sivir}}}}
 
|-|
 
Stara historia=
 
[[Plik:Sivir OriginalLoading.jpg|thumb|left]]
 
Piękna oraz zabójcza bohaterka znana jako Sivir jest faworytką [[przywoływacz]]y od blisko dekady. Gdy nie walczy na [[Fields of Justice]], pracuje jako najemniczka, będąc uosobieniem ich najważniejszych cech. Sivir nie interesuje się ''planszami do gier'' - jak je nazywa - przedstawiającymi wpływy [[League of Legends (organizacja)|League]]. Zamiast tego, jej motywacją są bogactwa oraz dobra materialne, które otrzymuje jako zapłatę za jej usługi. Sivir jest jedną z najbogatszych osób w całym [[Valoran]]ie. Posiada wiele posiadłości i różnych miastach-państwach oraz udziały w wielu firmach, działających na terenie Valoran. Jej krytycy, zazdrośni z powodu jej sukcesów lub wściekli przez jej relatywną moralność, zaczęli wykorzystywać ją jako symbol wszystkiego co jest złe z najemniczą naturą League. Sivir nie przejmuje się krytyką, twierdząc, że jej etyka jest mniej bezwzględna niż jej konkurentów, ''Każdy ma swoją cenę.''
 
   
  +
Reputacja Sivir szybko wyszła poza granice pustyni. Gdy {{gi|Noxus|noxiańska}} ekspedycja ruszyła w głąb lądu z północnego wybrzeża, najemniczka rozpoczęła pracę dla {{ci|Cassiopeia|Cassiopei}}, najmłodszej córki generała Du Couteau. Miała pomóc w splądrowaniu zaginionej stolicy Shurimy. Gdy oddział zagłębił się w kręte lochy, wielu najemników Sivir zginęło za sprawą starożytnych pułapek. Cassiopeia nie dawała jednak za wygraną.
Sivir zdobyła wiele tytułów i wyróżnień w czasie swojej kariery, lecz ostatnim, posiadanym do niedawna, był ''[[Noxus|Noxiańska]] Pani Wojny''. Teraz znana jedynie jako ''Pani Wojny'' po zerwaniu kontraktu z najwyższym dowództwem Noxusu. Sivir odważyła się sprzeciwić Noksiańskiej wojnie przeciwko pokojowo nastawionemu, wyspiarskiemu państwu [[Ionii]]. Jednakże mniej dbała o moralność, niż o planowanie. Jej przepowiednie o krwawym konflikcie sprawdziły się, gdy Ioniańczycy odparli bezwzględne ataki Noxian. Uważając, że najwyższe dowództwo straciło cel z oczu, opuściła Noxus i udostępniła swoje usługi [[Institute of War]]. Najwyższe dowództwo wysłało wielu zabójców, aby uporać się z najemniczką, jednakże żaden nie odniósł sukcesu.
 
   
  +
Gdy poszukiwacze dotarli wreszcie do otoczonego reliefami i kamiennymi posągami strażników wejścia do grobowca, Sivir poczuła, jak przyspiesza jej tętno. Była zauroczona tymi bohaterami o głowach bestii. Zafascynowała ją wojna, którą toczyli przeciw potworom czekającym w podziemnym świecie.
{{cytat|Przez cały czas Sivir udowadnia, że zasługuje na nazywanie się Panią Wojny.|{{ci|Jax}}}}
 
  +
</tabber>
 
  +
Korzystając z nieuwagi Sivir, Cassiopeia wbiła w plecy najemniczki nóż.
  +
  +
Sivir upadła porażona bólem, a jej krew przesiąkła piach. Cassiopeia użyła Chalicara do otwarcia drzwi grobowca, nieumyślnie aktywując klątwę, która została na nie rzucona. Niemal martwa Sivir zobaczyła, jak kamienny wąż ożywa i strzyka jadem w kierunku Cassiopei. Ostatnią rzeczą, jaką usłyszała przed utratą świadomości, były ryki rozgniewanych bogów, uwolnionych z grobowca, aby kroczyć raz jeszcze po ziemi...
  +
  +
Nie tak jednak miała zakończyć się historia Sivir.
  +
  +
Nie zdawała sobie sprawy, że w jej żyłach płyną ostatki pradawnej królewskiej krwi. Obudziła się w towarzystwie samego Azira — ostatniego władcy imperium, któremu odmówiono rytuału Wyniesienia, przez co stał się tylko legendą. Jej krew rozbudziła jego ducha po niemal trzech tysiącach lat, kończąc rytuał i napełniając go niebiańską mocą boskiego imperatora. Tam, w Oazie Świtu, użył uzdrawiających wód ze świętego źródła, aby odczynić śmiertelną ranę Sivir.
  +
  +
Słyszała historie o Azirze i jego przepowiadanym powrocie, ale zawsze uważała, że tylko głupcy wierzą w takie bajki... a jednak ujrzała go na własne oczy. Ziemia rozstąpiła się, a w powietrze wystrzeliły kłęby kurzu. Starożytne miasto Shurima powstało ze swojego grobowca, zwieńczone złotym dyskiem, który zabłysnął jasnymi promieniami słońca. Przerażona Sivir uciekła z Chalicarem na plecach.
  +
  +
Chociaż niczego nie pragnęła tak, jak powrotu do dawnego życia, znalazła się w samym sercu walki o władzę, której żaden śmiertelnik nie był w stanie pojąć. W mieście Vekaura spotkała kolejną wyniesioną istotę — oswobodzonego maga Xeratha, który chciał zakończyć istnienie rodu Azira raz na zawsze. Jednak z pomocą uczonego Nasusa i młodej tkaczki skał o imieniu Taliyah Sivir zdołała raz jeszcze przetrwać.
  +
  +
Teraz przyszedł czas na wybranie własnej ścieżki. Sivir mogła poddać się przeznaczeniu lub ukuć własną przyszłość pośród ruchomych piasków Shurimy.
  +
 
== Woda ==
  +
Gardło Sivir sprawiało wrażenie jakby pokrywało je potłuczone szkło. Spierzchnięte usta zdawały się płonąć. Oczy odmawiały posłuszeństwa. Dałam im dość czasu na odejście.
  +
  +
Wychyliła się zza kamienia. Karawana wciąż przebywała przy źródle i nie wyglądało, żeby miała się ruszyć.
  +
  +
Dlaczego musieli to być Kthaonsowie? Spośród wszystkich plemion, które pragnęły jej śmierci, Kthaonsowie wyróżniali się uporczywością.
  +
  +
Sivir przyjrzała się im, szukając śladów wskazujących na to, że karawana wyjedzie z koryta rzeki i ruszy w dalszą podróż. Poruszyła ramionami, aby sprawdzić, czy mięśnie nadają się do walki z półtuzinem mężczyzn. Musiałaby wziąć ich z zaskoczenia, żeby mieć szansę.
  +
  +
Ta przeklęta {{ci|Cassiopeia|Noxianka}} mnie zaskoczyła...
  +
  +
Sivir potrząsnęła głową, chcąc oczyścić umysł. Teraz nie był czas na takie przemyślenia. Z odwodnienia tracę nad sobą panowanie. Czemu nie wzięłam więcej wody?
  +
  +
W mieście było jej pełno. Szerokie strumienie wylewały się z posągów na rozkaz {{ci|Azir|Starożytnego}}. Wyleczył moją ranę i uratował mi życie. Potem powrócił do odbudowywania świątyń znajdujących się wokół niego, przemawiając w dziwnym, starożytnym dialekcie, który ledwo rozumiała. Mówił do siebie w wymarłym mieście wypełnionym piaskiem. Musiałam stamtąd uciekać, zanim czarodziej postanowiłby ponownie je pogrzebać – lub stwierdził, że jestem mu dłużna.
  +
  +
Przełknięcie śliny sprowadziło ból. Sivir ponownie spojrzała na źródło – niewielka kałuża brązowej wody w samym środku karawany.
  +
  +
Dałam im dzień, stwierdziła. Albo zginę ja, albo oni. Za kilka kropli wody lub kilka złotych monet. Tak wygląda życie na pustyni.
  +
  +
Biegnąc w stronę pierwszego strażnika przygotowała broń. Czy zdąży dobiec, zanim się obróci? Zmierzyła odległość. Czternaście kroków. Dwanaście. Dziesięć. Nie może wydać z siebie dźwięku. Dwa kroki. Skoczyła. Ostrze przecięło mu kark i wbiło się w ramię.
  +
  +
Krew trysnęła, gdy na nim wylądowała. Pęd rzucił ich za skały, na których stał. Sivir chwyciła go za ramiona. Szarpał się z nią, nie chcąc przyjąć do wiadomości, że już nie żyje. Krew strażnika oblała Sivir, gdy wydał z siebie ostatnie tchnienie. Nie musiał umierać.
  +
  +
Sivir przypomniała sobie ostrze Cassiopei. Umarłam. To powinno coś znaczyć.
  +
  +
Z dala dobiegło dudnienie. Konie? Osunięcie piasku? Nie było czasu na zastanawianie się, co to było. Sivir przeczołgała się po kamieniach. Niedługo spostrzegą nieobecność strażnika. Następny cel wędrował po grani. Musiała go trafić, zanim odejdzie od krawędzi. Rzut musiał być idealny. Cisnęła swoją bronią.
  +
  +
Trafiła drugiego strażnika, przecinając go na pół. Lecące ostrze skierowało się ku górze, a gdy osiągnęło wierzchołek lotu, zwolniło i zawróciło. Gdy leciało w jej stronę, trafiło trzeciego mężczyznę w szyję. Teraz nie było już czasu na kolejny rzut – ostrze zakończyło lot po łuku i teraz zmierzało w sam środek wody. Musiała do niego dobiec w porę. Ten manewr był stary jak świat. Miała złapać ostrze i zabić pozostałą trójkę podczas jednego skoku.
  +
  +
Jednak gdy biegła, jej nogi zrobiły się ciężkie i nie mogła nabrać powietrza w obolałe płuca. Trzydzieści kroków. Musiała pokonać tę odległość, zanim ciało drugiego mężczyzny uderzy o ziemię. Dwadzieścia kroków. Dostała skurczu w nogach, które odmówiły posłuszeństwa. Piętnaście kroków. Zaczęła się zataczać i potykać. Nie. Jeszcze nie.
  +
  +
Wtedy, wcześniej, niż się spodziewała, ciało drugiego mężczyzny uderzyło o skały. Tego dźwięku nie dało się przeoczyć.
  +
  +
Jeden błąd wystarczył. Kthaonsowie byli ludźmi pustyni. Pozostali strażnicy dobyli broni, zanim wykonała kolejny krok.
  +
  +
Jej broń wpadła do wody między nią i strażnikami. Pięć kroków od nich. Dziesięć od niej.
  +
  +
Dam radę. Każda cząstka ciała Sivir nakazywała jej ruch. Zamiast tego zatrzymała się, prawie padając do przodu.
  +
  +
Niezabranie ze sobą dość wody. Oczekiwanie zbyt długo na przypuszczenie ataku. Zła ocena odległości. Nie popełniam takich błędów. Dlaczego? Część umysłu Sivir odpowiedziała. Przypomniała sobie moment, gdy sztylet Cassiopei wbił się w jej plecy – nie czuła samego ostrza. Zamiast tego poczuła nagły ucisk, który zdawał się skraść jej dech i miażdżyć płuca.
  +
  +
– Zabiłam trzech z was, zanim mnie usłyszeliście – wycharczała Sivir.
  +
  +
– Nie masz broni – rzekł największy z Kthaonsów.
  +
  +
– Tylko dlatego, że nie chciałam w wodzie waszej krwi – skłamała.
  +
  +
Trzej mężczyźni wymienili spojrzenia. Rozpoznali mnie.
  +
  +
– Rok temu zabiłam waszego wodza i dwa tuziny najlepszych wojowników za mieszek złota. To była niska cena za ich życie. Napotkała wzrok całej trójki. Rozchodzili się na boki, chcąc ją otoczyć.
  +
  +
– Wiecie, co zrobiłam z tym złotem? – zapytała. – Przegrałam je w jeden wieczór.
  +
  +
– Pomścimy ich i tę obrazę – odparł największy z nich.
  +
  +
– Nie powinnam była ich zabijać, nie za to złoto – odparła. – Nie zmuszajcie mnie, żebym zabiła was za kilka łyków wody.
  +
  +
Przywódca Kthaonsów nerwowo poprawił chwyt na broni.
  +
  +
– Mówię wam, że zdążę dobiec do broni, zanim się ruszycie – wyjaśniła Sivir. – A jeżeli mi się to uda. Zginiecie wszyscy. Wskazała na brązową wodę. Wasze życia są warte więcej niż to.
  +
  +
– Zginiemy więc z honorem – odparł największy z nich, chociaż jego towarzysze nie wyglądali na zbyt pewnych.
  +
  +
– Czy potrzebowałam tej broni, aby zabić dwudziestu mężczyzn, których chcecie pomścić? Sivir ich ostrzegła. Jest was za mało.
  +
  +
Trzej mężczyźni zawahali się. Znali reputację Sivir. Pozostała dwójka odciągnęła największego mężczyznę na bok, a następnie skierowali się do swoich wierzchowców.
  +
  +
Sivir podeszła do wody.
  +
  +
– Powrócimy z innymi członkami plemienia i zemścimy się.
  +
  +
– Wielu próbowało – powiedziała. – Nigdy im nie wyszło.
  +
  +
Sivir przytknęła opuchnięty język do podniebienia, pragnąc zaznać ulgi. Chciała paść na kolana i zacząć pić. Muszę zaczekać, aż miną odległą wydmę.
  +
  +
Gdy mężczyźni wspięli się na siodła i odjechali, dudnienie zabrzmiało ponownie. Było głośne i stawało się jeszcze głośniejsze. To nie konie czy ruchome piaski. Sivir zwróciła się w stronę, z której dobiegało, i zobaczyła, jak wysoka fala krystalicznie czystej wody płynęła korytem. Woda z miasta.
  +
  +
Tuż przed tym, jak woda uderzyła w Sivir, poczuła chłodne i wilgotne powietrze pędzące przed powodzią. Poraziło ją, jak nagły pocałunek.
  +
  +
Pierwsza fala prawie zwaliła ją z nóg. Uderzenie poraziło ją zimnem, ale gdy woda otaczała jej nogi i talię, stała się przyjemnie chłodna. Sivir leżała na wodzie, pozwalając, aby ją obmywała. Czuła, jak zmęczenie ją opuszcza, gdy jej włosy rozpływały się po powierzchni.
  +
  +
Umarłam. Muszę sprawić, że to będzie coś znaczyło.
   
== Cytaty ==
 
<tabber>
 
Aktualna=
 
;Przy wyborze
 
* {{sm2|Sivir.wybór.ogg|'' „Zawsze pobieram opłatę. Krew lub złoto.”''}}
 
;Żart
 
* {{sm2|Sivir.żart1.ogg|'' „Rzezimieszek nie, rzeźniczka tak.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.żart2.ogg|'' „Powiadają, że pustynia to okrutna pani. Podoba mi się to.”''}}
 
;Prowokacja
 
* {{sm2|Sivir.prowokacja1.ogg|'' „Nie zabierzesz tego ze sobą. Daj mi to.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.prowokacja2.ogg|'' „Spójrz w górę. Widzisz sępy?”''}}
 
;Prowokując {{ci|Cassiopeia|Cassiopeie}}
 
* {{sm2|Sivir.prowokacja.cassiopeia1.ogg|'' „Zawsze byłeś gadem. Teraz wyglądasz odpowiednio.”''}} <small>(sic!)</small>
 
* {{sm2|Sivir.prowokacja.cassiopeia2.ogg|'' „Twoje wewnętrzne piękno aż lśni, Cassiopeio.”''}}
 
;Prowokując {{ci|Renekton|Renektona}}
 
* {{sm2|Sivir.prowokacja.renekton1.ogg|'' „Będzie z ciepie ładna torebka.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.prowokacja.renekton2.ogg|'' „Przydałyby mi się buty z krokodylej skóry.”''}}
 
;Atak
 
* {{sm2|Sivir.atak1.ogg|'' „Stawiam kolejkę.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak2.ogg|'' „Ty zginiesz za darmo!”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak3.ogg|'' „Życie jest tanie, śmierć popłaca.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak4.ogg|'' „Pakuję się prosto w kłopoty.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak5.ogg|'' „To tylko interesy.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak6.ogg|'' „Nie stawiaj pomiędzy mną a złotem.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak7.ogg|'' „Krocz lekko, uderzaj mocno.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak8.ogg|'' „Pora zarobić!”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak9.ogg|'' „Łatwe pieniądze...”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak10.ogg|'' „Dobiorę się do nich jak do skarbca!”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak11.ogg|'' „Płacą mi za zwycięstwo.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak12.ogg|'' „Jesteś dla mnie cenny... gdy nie żyjesz.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak13.ogg|'' „Kolejna walka, kolejny zarobek.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak14.ogg|'' „Nakarmisz szakale.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak15.ogg|'' „Daj mi zapracować na wypłatę.”''}}
 
;Ruch
 
* {{sm2|Sivir.ruch1.ogg|'' „Bierz pieniądze i znikaj.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch2.ogg|'' „Walcz o coś... Ale za to nie zginę.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch3.ogg|'' „Królowie się zmieniają... Ale złoto pozostaje.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch4.ogg|'' „Każdy ma swoją cenę.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch5.ogg|'' „Bogactwo mogę dźwigać wszędzie.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch6.ogg|'' „Sama dorobiłam się fortuny.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch7.ogg|'' „Lojalność się kupuje, a nie zdobywa.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch8.ogg|'' „Nie okiełzasz pustyni.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch9.ogg|'' „Prawo dostosowuje do swoich potrzeb.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch10.ogg|'' „Bohaterowie chodzą głodni.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch11.ogg|'' „To nie kradzież, jeżeli są martwi.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch12.ogg|'' „Jedyne co podziwiam to niebo.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch13.ogg|'' „Honor to rdza na tępym ostrzu.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch14.ogg|'' „Ty masz problem, ja cenę.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.ruch15.ogg|'' „Mam swoje wartości... Trzymam je w skarbcu.”''}}
 
;Przy użyciu {{ai|Ostrze-Bumerang|Sivir}}
 
* {{sm2|Sivir.czarQ1.ogg|'' „Łap!”''}}
 
* {{sm2|Sivir.czarQ2.ogg|'' „A masz!”''}}
 
* {{sm2|Sivir.czarQ3.ogg|'' „Lepiej się schyl!”''}}
 
* {{sm2|Sivir.czarQ4.ogg|'' „Głowa do góry!”''}}
 
;Przy użyciu {{ai|Tarcza Magii|Sivir}}
 
* {{sm2|Sivir.czarE1.ogg|'' „Odstąp!”''}}
 
* {{sm2|Sivir.czarE2.ogg|'' „Prawie ci się udało...”''}}
 
|-|
 
Stara=
 
;Przy wyborze
 
* {{sm2|Sivir.wybór0.ogg|'' „Do boju.”''}}
 
;Żart
 
* {{sm2|Sivir.żart01.ogg|'' „Możesz mi mówić Pani, ale tylko na kolanach.”''}}
 
;Prowokacja
 
* {{sm2|Sivir.prowokacja01.ogg|'' „Rozkoszuj się tą chwilą. Jest twoją ostatnią.”''}}
 
;Atak/Ruch
 
* {{sm2|Sivir.atak01.ogg|'' „Ruchy!”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak02.ogg|'' „Do boju!”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak03.ogg|'' „Za honor nas wszystkich!”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak04.ogg|'' „Polowanie czas zacząć.”''}}
 
* {{sm2|Sivir.atak05.ogg|'' „Do ataku.”''}}
 
</tabber>
 
 
{{Przypisy}}
 
{{Przypisy}}
 
{{Nawigacja:Bohaterowie|Podstrona=/historia}}
 
{{Nawigacja:Bohaterowie|Podstrona=/historia}}
 
   
 
[[cs:Sivir/Příběh]]
 
[[cs:Sivir/Příběh]]
[[de:Sivir/Background]]
+
[[de:Sivir/Hintergrund]]
 
[[en:Sivir/Background]]
 
[[en:Sivir/Background]]
 
[[fr:Sivir/Historique]]
 
[[fr:Sivir/Historique]]
  +
[[ru:Sivir/Background]]
 
[[sk:Sivir/Background]]
 
[[sk:Sivir/Background]]
 
[[Kategoria:Strony historii bohaterów]]
 
[[Kategoria:Strony historii bohaterów]]

Wersja z 00:03, 25 cze 2019

Pieniądze zapewnią ci pracownika, ale nigdy nie zapewnią lojalności.SivirSquareSivir

Sivir jest znaną poszukiwaczką skarbów i przywódczynią najemników, która oferuje swoje usługi na pustyniach Shurima.grupaShurimy. Ze swym wysadzanym klejnotami ostrzem wygrała niejedną bitwę dla tych, których stać było na jej usługi. Szczyci się też wieloma sukcesami w odzyskiwaniu zaginionych skarbów ukrytych pod murami imperium. Oczywiście robi to w zamian za niemały udział w zyskach. Teraz, kiedy pradawne siły na nowo trzęsą Shurimą w posadach, Sivir musi wybrać między kolidującymi ze sobą ścieżkami przeznaczenia...

Pani Wojny

Sivir od najmłodszych lat uczyła się przetrwania w trudnych warunkach shurimańskiej pustyni. Jej rodzinę zamordowali Kthaonsowie — jedno z najstraszliwszych plemion Bezkresu Sai. Młoda dziewczyna i inne sieroty musiały walczyć o przetrwanie, kradnąc jedzenie z miejscowych targów i przeszukując starożytne ruiny w poszukiwaniu cennych artefaktów na sprzedaż. Dzieci przeciskały się przez tunele i zapomniane krypty, zbierając wszystkie cenne przedmioty, często walcząc ze sobą o najlepsze znaleziska.

Sivir pełniła rolę przewodnika po ruinach, jednak rzadko udawało się jej zachować choćby część swoich zdobyczy. Gdy została okradziona przez swoją niedoszłą przyjaciółkę Mhyrę, przysięgła sobie nigdy więcej nie dać się oszukać. Po pewnym czasie dołączyła do grupy najemników pod zwierzchnictwem sławnej Ihy Ziharo. Miała pełnić rolę przewodnika i osobistej asystentki.

Rosnące umiejętności walki pozwoliły Sivir stać się prawą ręką Ihy, jednak szybko zauważyła, że przywódczyni grupy zawsze zagarniała największą część łupu i przypisywała sobie całą chwałę... A przecież to sprytne strategie Sivir prowadziły do wielu zwycięstw. Sivir skrzyknęła innych najemników i postanowiła uderzyć w Ziharo i przejąć jej pozycję. Nie chciała jednak zabijać swojej byłej mentorki. Zostawiła ją samą na pustyni i życzyła jej szczęścia.

Przez lata swych działań Sivir i jej najemnicy stali się prawdziwym postrachem. Przyjmowali każde dobrze płatne zlecenie. Jednym z nich było odzyskanie pamiątki poszukiwanej przez patriarchę z Nashramae — ostrza znanego jako Sivir.Ostrze-BumerangChalicar. Sivir wyruszyła z osobistą strażą władcy na trwające długie miesiące poszukiwania, aż w końcu znalazła ostrze w kształcie krzyża w grobowcu zapomnianego bohatera shurimańskiego imperium.

To był prawdziwy skarb, stworzony w epoce rzemieślników władających wielkim kunsztem i magią. Sivir nie ukrywała zachwytu — żadna broń, którą wcześniej dzierżyła, nie pasowała równie dobrze do jej dłoni. Gdy kapitan straży zażądał zwrócenia broni ich panu, Sivir rzuciła ostrzem, które zakreśliło łuk, skracając przywódcę i trzech stojących za nim żołnierzy o głowę. Musiała wywalczyć sobie drogę wyjścia z grobowca, zostawiając za sobą stos ciał pokonanych wrogów.

Reputacja Sivir szybko wyszła poza granice pustyni. Gdy Noxus.grupanoxiańska ekspedycja ruszyła w głąb lądu z północnego wybrzeża, najemniczka rozpoczęła pracę dla CassiopeiaSquareCassiopei, najmłodszej córki generała Du Couteau. Miała pomóc w splądrowaniu zaginionej stolicy Shurimy. Gdy oddział zagłębił się w kręte lochy, wielu najemników Sivir zginęło za sprawą starożytnych pułapek. Cassiopeia nie dawała jednak za wygraną.

Gdy poszukiwacze dotarli wreszcie do otoczonego reliefami i kamiennymi posągami strażników wejścia do grobowca, Sivir poczuła, jak przyspiesza jej tętno. Była zauroczona tymi bohaterami o głowach bestii. Zafascynowała ją wojna, którą toczyli przeciw potworom czekającym w podziemnym świecie.

Korzystając z nieuwagi Sivir, Cassiopeia wbiła w plecy najemniczki nóż.

Sivir upadła porażona bólem, a jej krew przesiąkła piach. Cassiopeia użyła Chalicara do otwarcia drzwi grobowca, nieumyślnie aktywując klątwę, która została na nie rzucona. Niemal martwa Sivir zobaczyła, jak kamienny wąż ożywa i strzyka jadem w kierunku Cassiopei. Ostatnią rzeczą, jaką usłyszała przed utratą świadomości, były ryki rozgniewanych bogów, uwolnionych z grobowca, aby kroczyć raz jeszcze po ziemi...

Nie tak jednak miała zakończyć się historia Sivir.

Nie zdawała sobie sprawy, że w jej żyłach płyną ostatki pradawnej królewskiej krwi. Obudziła się w towarzystwie samego Azira — ostatniego władcy imperium, któremu odmówiono rytuału Wyniesienia, przez co stał się tylko legendą. Jej krew rozbudziła jego ducha po niemal trzech tysiącach lat, kończąc rytuał i napełniając go niebiańską mocą boskiego imperatora. Tam, w Oazie Świtu, użył uzdrawiających wód ze świętego źródła, aby odczynić śmiertelną ranę Sivir.

Słyszała historie o Azirze i jego przepowiadanym powrocie, ale zawsze uważała, że tylko głupcy wierzą w takie bajki... a jednak ujrzała go na własne oczy. Ziemia rozstąpiła się, a w powietrze wystrzeliły kłęby kurzu. Starożytne miasto Shurima powstało ze swojego grobowca, zwieńczone złotym dyskiem, który zabłysnął jasnymi promieniami słońca. Przerażona Sivir uciekła z Chalicarem na plecach.

Chociaż niczego nie pragnęła tak, jak powrotu do dawnego życia, znalazła się w samym sercu walki o władzę, której żaden śmiertelnik nie był w stanie pojąć. W mieście Vekaura spotkała kolejną wyniesioną istotę — oswobodzonego maga Xeratha, który chciał zakończyć istnienie rodu Azira raz na zawsze. Jednak z pomocą uczonego Nasusa i młodej tkaczki skał o imieniu Taliyah Sivir zdołała raz jeszcze przetrwać.

Teraz przyszedł czas na wybranie własnej ścieżki. Sivir mogła poddać się przeznaczeniu lub ukuć własną przyszłość pośród ruchomych piasków Shurimy.

Woda

Gardło Sivir sprawiało wrażenie jakby pokrywało je potłuczone szkło. Spierzchnięte usta zdawały się płonąć. Oczy odmawiały posłuszeństwa. Dałam im dość czasu na odejście.

Wychyliła się zza kamienia. Karawana wciąż przebywała przy źródle i nie wyglądało, żeby miała się ruszyć.

Dlaczego musieli to być Kthaonsowie? Spośród wszystkich plemion, które pragnęły jej śmierci, Kthaonsowie wyróżniali się uporczywością.

Sivir przyjrzała się im, szukając śladów wskazujących na to, że karawana wyjedzie z koryta rzeki i ruszy w dalszą podróż. Poruszyła ramionami, aby sprawdzić, czy mięśnie nadają się do walki z półtuzinem mężczyzn. Musiałaby wziąć ich z zaskoczenia, żeby mieć szansę.

Ta przeklęta CassiopeiaSquareNoxianka mnie zaskoczyła...

Sivir potrząsnęła głową, chcąc oczyścić umysł. Teraz nie był czas na takie przemyślenia. Z odwodnienia tracę nad sobą panowanie. Czemu nie wzięłam więcej wody?

W mieście było jej pełno. Szerokie strumienie wylewały się z posągów na rozkaz AzirSquareStarożytnego. Wyleczył moją ranę i uratował mi życie. Potem powrócił do odbudowywania świątyń znajdujących się wokół niego, przemawiając w dziwnym, starożytnym dialekcie, który ledwo rozumiała. Mówił do siebie w wymarłym mieście wypełnionym piaskiem. Musiałam stamtąd uciekać, zanim czarodziej postanowiłby ponownie je pogrzebać – lub stwierdził, że jestem mu dłużna.

Przełknięcie śliny sprowadziło ból. Sivir ponownie spojrzała na źródło – niewielka kałuża brązowej wody w samym środku karawany.

Dałam im dzień, stwierdziła. Albo zginę ja, albo oni. Za kilka kropli wody lub kilka złotych monet. Tak wygląda życie na pustyni.

Biegnąc w stronę pierwszego strażnika przygotowała broń. Czy zdąży dobiec, zanim się obróci? Zmierzyła odległość. Czternaście kroków. Dwanaście. Dziesięć. Nie może wydać z siebie dźwięku. Dwa kroki. Skoczyła. Ostrze przecięło mu kark i wbiło się w ramię.

Krew trysnęła, gdy na nim wylądowała. Pęd rzucił ich za skały, na których stał. Sivir chwyciła go za ramiona. Szarpał się z nią, nie chcąc przyjąć do wiadomości, że już nie żyje. Krew strażnika oblała Sivir, gdy wydał z siebie ostatnie tchnienie. Nie musiał umierać.

Sivir przypomniała sobie ostrze Cassiopei. Umarłam. To powinno coś znaczyć.

Z dala dobiegło dudnienie. Konie? Osunięcie piasku? Nie było czasu na zastanawianie się, co to było. Sivir przeczołgała się po kamieniach. Niedługo spostrzegą nieobecność strażnika. Następny cel wędrował po grani. Musiała go trafić, zanim odejdzie od krawędzi. Rzut musiał być idealny. Cisnęła swoją bronią.

Trafiła drugiego strażnika, przecinając go na pół. Lecące ostrze skierowało się ku górze, a gdy osiągnęło wierzchołek lotu, zwolniło i zawróciło. Gdy leciało w jej stronę, trafiło trzeciego mężczyznę w szyję. Teraz nie było już czasu na kolejny rzut – ostrze zakończyło lot po łuku i teraz zmierzało w sam środek wody. Musiała do niego dobiec w porę. Ten manewr był stary jak świat. Miała złapać ostrze i zabić pozostałą trójkę podczas jednego skoku.

Jednak gdy biegła, jej nogi zrobiły się ciężkie i nie mogła nabrać powietrza w obolałe płuca. Trzydzieści kroków. Musiała pokonać tę odległość, zanim ciało drugiego mężczyzny uderzy o ziemię. Dwadzieścia kroków. Dostała skurczu w nogach, które odmówiły posłuszeństwa. Piętnaście kroków. Zaczęła się zataczać i potykać. Nie. Jeszcze nie.

Wtedy, wcześniej, niż się spodziewała, ciało drugiego mężczyzny uderzyło o skały. Tego dźwięku nie dało się przeoczyć.

Jeden błąd wystarczył. Kthaonsowie byli ludźmi pustyni. Pozostali strażnicy dobyli broni, zanim wykonała kolejny krok.

Jej broń wpadła do wody między nią i strażnikami. Pięć kroków od nich. Dziesięć od niej.

Dam radę. Każda cząstka ciała Sivir nakazywała jej ruch. Zamiast tego zatrzymała się, prawie padając do przodu.

Niezabranie ze sobą dość wody. Oczekiwanie zbyt długo na przypuszczenie ataku. Zła ocena odległości. Nie popełniam takich błędów. Dlaczego? Część umysłu Sivir odpowiedziała. Przypomniała sobie moment, gdy sztylet Cassiopei wbił się w jej plecy – nie czuła samego ostrza. Zamiast tego poczuła nagły ucisk, który zdawał się skraść jej dech i miażdżyć płuca.

– Zabiłam trzech z was, zanim mnie usłyszeliście – wycharczała Sivir.

– Nie masz broni – rzekł największy z Kthaonsów.

– Tylko dlatego, że nie chciałam w wodzie waszej krwi – skłamała.

Trzej mężczyźni wymienili spojrzenia. Rozpoznali mnie.

– Rok temu zabiłam waszego wodza i dwa tuziny najlepszych wojowników za mieszek złota. To była niska cena za ich życie. Napotkała wzrok całej trójki. Rozchodzili się na boki, chcąc ją otoczyć.

– Wiecie, co zrobiłam z tym złotem? – zapytała. – Przegrałam je w jeden wieczór.

– Pomścimy ich i tę obrazę – odparł największy z nich.

– Nie powinnam była ich zabijać, nie za to złoto – odparła. – Nie zmuszajcie mnie, żebym zabiła was za kilka łyków wody.

Przywódca Kthaonsów nerwowo poprawił chwyt na broni.

– Mówię wam, że zdążę dobiec do broni, zanim się ruszycie – wyjaśniła Sivir. – A jeżeli mi się to uda. Zginiecie wszyscy. Wskazała na brązową wodę. Wasze życia są warte więcej niż to.

– Zginiemy więc z honorem – odparł największy z nich, chociaż jego towarzysze nie wyglądali na zbyt pewnych.

– Czy potrzebowałam tej broni, aby zabić dwudziestu mężczyzn, których chcecie pomścić? Sivir ich ostrzegła. Jest was za mało.

Trzej mężczyźni zawahali się. Znali reputację Sivir. Pozostała dwójka odciągnęła największego mężczyznę na bok, a następnie skierowali się do swoich wierzchowców.

Sivir podeszła do wody.

– Powrócimy z innymi członkami plemienia i zemścimy się.

– Wielu próbowało – powiedziała. – Nigdy im nie wyszło.

Sivir przytknęła opuchnięty język do podniebienia, pragnąc zaznać ulgi. Chciała paść na kolana i zacząć pić. Muszę zaczekać, aż miną odległą wydmę.

Gdy mężczyźni wspięli się na siodła i odjechali, dudnienie zabrzmiało ponownie. Było głośne i stawało się jeszcze głośniejsze. To nie konie czy ruchome piaski. Sivir zwróciła się w stronę, z której dobiegało, i zobaczyła, jak wysoka fala krystalicznie czystej wody płynęła korytem. Woda z miasta.

Tuż przed tym, jak woda uderzyła w Sivir, poczuła chłodne i wilgotne powietrze pędzące przed powodzią. Poraziło ją, jak nagły pocałunek.

Pierwsza fala prawie zwaliła ją z nóg. Uderzenie poraziło ją zimnem, ale gdy woda otaczała jej nogi i talię, stała się przyjemnie chłodna. Sivir leżała na wodzie, pozwalając, aby ją obmywała. Czuła, jak zmęczenie ją opuszcza, gdy jej włosy rozpływały się po powierzchni.

Umarłam. Muszę sprawić, że to będzie coś znaczyło.

Przypisy